Witaj!
Właśnie karmiłam swoje mrówcze kolonie gdy zauważyłam coś ciekawego i śmiesznego zarazem.
Po karmieniu mrówek (ok. 20 + kolonii różnych wielkości) na ogół jakiś czas je obserwuję. Większość najczęściej zasuwa wtranżalać jedzonko lub ma je -za przeproszeniem- gdzieś. Bywa czasem, że zdarzy się coś ciekawego. I tak własnie było przed chwilą – przed Wami mrówczy szlaczek!
Obserwowałam buszującą na arenie robotnicę Leptothorax acervorum z dziwnie wywiniętym dołem do tyłu czułkiem (częsty widok; nie mam pojęcia czy to ta sama robotnica, czy też wszystkie tak robią). Na chwilę oderwałam wzrok, który padł na formikarium Temnothorax crassispinus i dwie mrówki idące w zbliżonym kierunku. Jak się okazało szły tandemem, a wygląda to tak, że jedna mrówka idzie za drugą. Nie przypomina to zwykłego szlaku zapachowego Lasius niger często spotykanego w ogrodzie, gdzie tworzy się istna dwukierunkowa autostrada mrówek.
W tym przypadku pierwsza mrówka – przewodniczka, wykonuje kilka kroków i przystaje na sekundę. Prowadzona mrówka idzie tuż za nią wywijając czułkami na boki szukając nimi odwłoka przewodniczki. Kiedy druga się zgubi, pierwsza wydaje się czekać na nią. Żeby bliżej się temu przyjrzeć obróciłam formikarium ku sobie (szły po bocznej pionowej ściance formikarium). Obie mrówki skonfundowane ruchem wpadły na trzecią. Chwila chaosu zaowocowała tym, że do wcześniejszego tandemu dołączyła kolejna mrówka.
W ten sposób, przewodniczka samotrzeć poprowadziła mrówki do źródła pokarmu. Cała karawana nie szła jednak w linii zbliżonej do prostej, a po krzywej bliższej sinusoidzie z krótkimi, ostrymi zakrętasami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że każda mrówka wykonywała skręt w tym samym miejscu. Przed dotarciem do celu ostatnia mrówka straciła z „oczu” (a raczej czułków) swoją poprzedniczkę i pobłąkała się krótki czas, jednak nadgoniła całość żwawym krokiem. Chwilę później zobaczyłam kolejny tandem zmierzający do jedzenia. A pisząc poprzednie zdanie zmierzał ku niemu kolejny 🙂
Miałam dość sporo pospolitych gatunków mrówek na przetrzymaniu, jednak jak na razie tylko te wykazują podobne zachowania. Żałuję jedynie, że nie mam kamerki aby to uchwycić 🙁
PS. Wspomniana wyżej kolonia L. acervorum (opisywana także w jednym z wcześniejszych wpisów oraz na ich blogu) powitała dwie młode robotnice. Kolejne dwie w formie białych poczwarek już niedługo do nich dołączą 🙂
A na koniec gratis w postaci zdjęcia T. crassispinus (niestety nie tej kolonii)
Temnothorax crassispinus – gniazdo w żołędziu; w centrum królowa |
Pozdrawiam serdecznie
Zielona Mrówka